Obecnie szeroko rozumiany rynek motoryzacyjny stoi na progu wielu zmian. Na naszych oczach dokonuje się zmiana technologiczna w motoryzacji. Wiele państw decyduje się na zmianę swoich przepisów aby przyciągnąć do siebie wielkie firmy które opracowują nowe koncepcje. Japonia właśnie zapowiedziała, likwidowanie barier i pomoc dla autonomicznych „samochodów” latających.

Brzmi futurystycznie i niedorzecznie ale to wcale nie jest pomysł wyprzedzający rzeczywistość o dziesiątki lat. Sprawa zaczęła się od Dubaju który chce mieć autonomiczne pojazdy latające do 2020 roku. Wiele firm ma już gotowe prototypy takich pojazdów. Oczywiście technologia nie jest jeszcze w tej materii doskonała ale fachowcy podkreślają, że jeszcze niedawno dron był nowinką dla wąskiej grupy specjalistów, a dziś dostępny jest dla przeciętnego Kowalskiego bez problemu. Dynamiczny rozwój koncepcji latających samochodów jest możliwy właśnie dzięki doświadczeniom nabytym przy rozwiązywaniu problemów w dronach. W ostatnich kilku miesięcach przedstawiono 4 działające pojazdy które konstrukcyjnie przypominały dzisiejsze samochody. Miały kierownicę, dwa pedały i przełącznik wysokości lotu. Oczywiście kierowcę wspomaga sztuczna inteligencja odpowiedzialna za precyzje lotu. Samochody omijają przeszkody, komunikuje się z innymi pojazdami w okolicy w celu uniknięcia zderzenia, posiadają systemy wymuszania autorotacji w razie awarii silnika lub łopat wirników. Wyposażone są także w spadochrony.

Być może już niedługo samochody elektryczne będą tylko „etapem” a nie technologią która zdominuje transport na świecie na dekady. Tym bardziej, że Amazon już zapowiedział transport towarów dronami na wielką skalę. Patrząc jak szybko myśl ludzka przełamuje bariery, nie jest to koncepcja „z kosmosu”.